Zacznijmy wszystko od początku...
Niechaj złe chwile pójdą w zapomnienie...
Od początku Naszego Miłosnego wątku...
Niech z serca odejdzie zwątpienie...
Zacznijmy tak jak Byśmy tego Chcieli...
Niechaj złych chwil nie będzie ani przykrości...
Nie pozwólmy Abyśmy kiedyś znowu cierpieli...
Połączmy Nasze serce w rytm tej samej miłości...
Chciałam Ci dać tyle lecz chyba się przeliczyłam...
Twoja postać tak znika w oddali...
Powiedz mi co ja źle zrobiłam...
Czemu czuje że mój świat się wali...
Chciałam Ci pokazać jak wiele dla mnie znaczysz...
Byś uwierzył w moje słowa...
Może kiedyś za to jaka jestem mi wybaczysz...
Na dzień dzisiejszy przed Tobą i światem się chowam...
Chciałam się dla ciebie zmienić...
Nie chciałam Cię trzymać na uwięzi...
Chciałam siebie na lepsze odmienić...
Lecz chyba twój upór zwyciężył...
Nie zawsze między nami bylo tak jakbym tego chciała...
Raz deszcz padał,raz słońce świeciło...
Tą decyzje chyba kiedyś podjąć musiałam...
Nie chciałam by naszej miłości coś zniszczyło...
Chciałabym przestać Cię Kochać...
Nie chce już w cierpeniu żyć...
Nie mam już o kogo dbać...
Przykro mi nie moge już z Tobą być...
Jesteś gwiazdką na ciemnym niebie...
Promykiem słońca w deszczową pogodę...
Tęczą po najgorszej ulewie...
Światełkiem w tunelu...
Nadzieją bez dna...
A najważniejsze jest to...
Że moja miłość do Ciebie nie sięga serca dna...
Życie bez Ciebie było by tylko strasznym cierpieniem...
Więc miłość nazwałam twoim imieniem...
Ja nie mogę...
Ja nie chcę...
Ja nie potrafię...
Choć czasem się...na kogoś zagapię...
Ja nie mogę...
Ja nie chcę...
Nic mnie do tego nie zmusi...
Choć czasem ktoś mnie nieźle kusi...
Ja nie mogę...
Ja nie chcę...
To wbrew moim zasadom...
Bo ja tak naprawdę brzydzę się zdradą...
Gdybyś tu Był...Choć na chwile...
Mam Ci do powiedzenia aż tyle...
Gdybyś choć na chwile był blisko...
Prostrze by było życie...
Prostrze by było wszystko...
Gdybyś tu Był i mnie obejmował...
Gdybyś Mówił Kocham i namiętnie całował...
Gdybyś wiedział jak mi jest ciężko samotnej nocami...
Gdybyś wiedział jak jest ciężko żyć marzeniami...
Lecz ja wciąż czekam na dzień kiedy się spotkamy...
Znikasz tak nagle bez żadnego słowa...
Nic mi nie mówiąc...
Czekam i czekam... mija kolejna doba...
Milczę... łzy tęsknoty za sobą gubiąc...
Czy dasz znak choćby mały...
Siedzę...ma chustka znakiem zapytania...
Jak myślisz jak długo me łzy będą leciały...
Ona wilgotna od tego płakania...
I tak samotnie wędruje do łóżka...
Okrywam się kocem utkanym z miłości...
Jedyny przyjaciel...poduszka...
Czekam na chwile pełne radości...
A miłość i wierność twym imieniem nazwałam...
Bo wiesz że tylko Ciebie Kocham i Kochałam...
<br>
Gdy idę spać i zamykam oczy...
Ciągle Twa postać wnet za mną kroczy...
Nie mogę zasnąć myślę nieprzerwanie...
Czy tęsknisz wtedy i Ty Kochanie...
Chcę zasnąć ,a nie mogę coś mi nie pozwala...
Słyszę Twe imię to ono mnie tak zniewala...
Marze o Tobie od nocy do rana...
I pragnę być tylko przez Ciebie Kochana...
Świt już nadchodzi, z wyczerpania padam...
Więc mówię dobranoc i pocałunek <br>na Twych ustach składam...
<br>
Nie wiem co już ze sobą robić mam...
Nie mam ochoty nawet na łzy...
Tak w smutku tyle czasu trwam...
Tak mi ponuro mijają bez Ciebie dni...
Zamyślona całymi dniami chodzę...
Kontakt z rzeczywistością czasem się zrywa...
Wzrokiem za Tobą wszędzie wodze...
Gdy Cię nie ma łezka słona powoli spływa...
Tak co noc w niebo się wpatruję...
I serce z bólu kołacze...
Co dzień, co noc na Ciebie wyczekuje...
Tak czekam na chwile kiedy znowu Cię zobaczę...
Bo tylko z Tobą chcę dzielić dni...
I w każdej chwili mieć Ciebie obok
I tylko z Tobą ja mogę być...
Bo tylko z Tobą mogę się śmiać...
Bo tylko z Tobą mogę śnić...
Wyłącznie z Tobą na zawsze żyć...
Bądź na każdy list odpowiedzią...
Mów do mnie "Kocham" niech wszyscy wiedzą...
Przez wszystkie noce przez wszystkie dni...
Z Tobą ja a ze mną Ty...
Moje usta niech twe pragnienie ukoją...
Choć raz chce się przekonać,że jestem tylko Twoją...
Siedział misio na kanapie
I tak bardzo szlochał
Bo zapomniał imię (....)
Które bardzo kochał.
A ja Cie prosze o kawalek ciasta
Nadziewanego przyjaznia
Posypanego zaufaniem i zrozumieniem...
A ja Cie prosze o szklanke soku
z owocu wiernosci,
zakrapianego goraca tesknota...
A ja Cie prosze o kubek lodow
o smaku porannego szalenstwa,
romantyzmu i zazdrosci...
Aja Cie prosze o kanapke
z kielkujacym pragnieniem
I dojrzala miloscia ...
Nie obiecuje Ci wiele...
bo prawie tyle co nic,
Najwyzej wiosna zielen
i pogodne dni...
Najwyzej usmiech na twarzy
I dlan w potrzebie ...
Nie obiecuje Ci wiele, bo ...
poprostu tylko siebie ...
|